Studenci z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach nie pozostali obojętni na los Henryka Ołowia z Bakaniuka, który w wyniku pożaru stracił dach nad głową. Postanowili pomóc psom gospodarza, który nie ma pieniędzy na karmę. On sam i jego dwaj czternastoletni synowie są bardzo związani ze zwierzakami i nie wyobrażają sobie, aby musieli się z nimi rozstać. Tym bardziej, że psy pilnują teraz gospodarstwa, bo rodzinę przygarnęli pod swój dach sąsiedzi. Na hasło - karma dla psów pogorzelców - młodzież zapełniła pudła psim prowiantem. Teraz miski czworonogich stróżów nie będą puste.
Zapasy kiedyś się jednak skończą - zachęcamy dzieci i młodzież do wzięcia przykładu ze starszych kolegów i zorganizowania podobnej akcji w swoich szkołach.